29 mar 2015

Rozdział 3 "Hasło!"






Harry, Ron i Hermiona od kwadransu siedzieli w wielkiej sali przy wspólnym stole gryfonów czekając aż rozpocznie się uroczysta kolacja. Wszyscy niecierpliwie czekali na dyrektora, który się spóźnia.
   W między czasie uczniowie starali się by jak najmilej upłyną im czas.
Lavender Brown w pewnym momencie zauważyła że Ron jest jakiś nieswój. Wstała z  miejsca i podeszła od tyłu rudzielca tuląc się do jego pleców. Weasley westchnął cicho, ponieważ nie chciał mieć dużo do czynienia z - jak dla niego - byłą już dziewczyną. To przecież przez nią rozpadł się jego związek z Hermioną.
- Ron, wszystko w porządku? - zapytała dziewczyna tuląca się do rudego.
-Law, proszę cię, nie przy ludziach-powiedział speszony- Co tak stoisz? Usiądź- szepną speszony  i zrobił dla niej miejsce. Grzecznie wykonała jego polecenie a on popatrzył się na nią bykiem.
-No co? -żachnęła się- Tulić się chyba mogę, prawda? -zapytała a Miona lekko prychnęła.
-Coś nie pasi, Granger?- spytała- Zazdrościsz? -Szatynka tylko uśmiechnęła się przelotnie i dała jej do zrozumienia że nie mają o czym gadać ale widocznie Lavender odebrała to inaczej i tylko zmarszczyła nos- To nie jest...-brunetka nie dokończyła zdania bo w tej chwili drzwi Wielkiej Sali otworzyły się z hukiem a w nich staną Drops. Głowy wszystkich zwróciły się w tamtą stronę. Wzrokiem zaczęli lustrować jego sylwetkę, czekając na jakąś reakcję. Stary czarodziej stał jeszcze chwilę w wejściu, po czym ruszył przed siebie i zajął swoje miejsce.
-Proszę o chwilę uwagi-powiedział poważnie, ale jednocześnie sympatycznie.- Witam na tym nowym i ekscytującym roku szkolnym- zawołał i jednocześnie gestem ręki uciszył całą sale.-Drodzy uczniowie, rok temu wygraliśmy wojnę pomiędzy dobrem a złem. Voldemort zniknął ale niestety nie mamy pewności czy wszyscy śmierciożercy  zostali wyłapani ale spokojnie, biuro aurorów stara się jak najszybciej ich znaleźć.- zakończył zdanie ale po chwili przybrał kamienną twarz- Na błonia wychodzimy przed zmrokiem, wypad do Hogsmeade  w ciągu tygodnia jest stanowczo zakazany. Nowymi prefektami naczelnymi zostali Hermiona Granger z Gryfindoru i....- przerwał i spojrzał ku stole  Ślizgonów z tęgą albo wesołą miną, co  było trudno określić-... Draco Malfoy ze Slytherinu.
   Cisza
Nagle wybuchły pełne niezgody okrzyki i pomruki.
   Drops znowu ich uciszył
-Spokój- powiedział.- No dobrze, więc skoro wszystko już się wyjaśniło, chciałbym też dodać że do przedmiotów obowiązkowych ale nie klasyfikujących się do SUMÓW i OWUTEMÓW są jazda konna i łucznictwo a nowy nauczyciel tych że zajęć jeszcze nie zdążył dojechać, ale spokojnie do końca kolacji powinien się pojawić- nastała cisza, dyrektor odwrócił się ku stołowi nauczycieli i kiwną lekko do kogoś głową- A teraz czas na ceremonię przydziału, Profesor McGonagall?-spytał a starsza Pani podeszła do stołka. Chwyciła w swą pomarszczoną dłoń Tiarę Przydziału i zaczęła wyczytywać nazwiska z listy. Stremowani pierwszoroczni podchodzili niepewnie do drewnianego stołka i czekali na werdykt. W końcu od tej "czapki" zależy, do jakiego domu trafią.
Hermiona Granger przypatrywała się temu z niemałym zaciekawieniem. Powróciły wspomnienia, kiedy to ona oczekiwała tej niezwykle ważnej wiadomości.
W tym momencie jej rozmyślenia przerwały oklaski i gwizdy, witające pierwszego pierwszorocznego Gryfona. Kiedyś to ona była na jego miejscu.
-Miona, nad czym tak dumasz?- zapytał wesoło Harry. Spojrzała na bruneta, a na jej twarzy zagościł delikatny uśmiech.
-Wspomnienia-powiedziała. Przyjaciel kiwnął głową, po czym wspólnie oczekiwali nowych uczniów domu lwa.
Kiedy cała ceremonia się zakończyła na stołach pojawiły się najróżniejsze potrawy. Ron spojrzał na wszystkie pożerając je wzrokiem. Hermiona jedynie prychnęła cicho pod nosem, po czym zabrała się za konsumowanie pysznej sałatki. Drzwi wielkiej sali ponnownie otworzyły się z hukiem a Uczniowie spojrzeli z zaciekawieniem  w tamtą stronę odrywając się od jedzenia. 
   W drzwiach stał wysoki, młody mężczyzna. Miał ciemne i delikatnie kręcone włosy. Żeńska część uczniów nie oszczędziła sobie cichym westchnieniem. Facet ruszył w stronę stołu dla nauczycieli.
-To pewnie ten nowy nauczyciel-skwitował Harry. Hermiona nie zwróciła uwagi na słowa przyjaciela, ponieważ  była zajęta czymś innym... A mianowicie obserwowaniem wysokiego mężczyzny, który właśnie przemierzał wielką salę. Miał wyraźne rysy twarzy. Czarna szata, zarzucona na ramiona dodawała stylu i elegancji. Oprócz bardzo delikatnego, ledwie dostrzegalnego uśmiechu, który gościł na jego ustach lecz, nie można było można odczytać nic więcej. Gdy przechodził przez środek sali nagle ni z gruszki ni z pietruszki spojrzał w ułamku sekundy w stronę stołu Slytherinu i prawie nie zauważalnie uśmiechną się przelotnie do pewnej czarnowłosej dziewczyny , która nie zwracała na to szczególnej uwagi. Była tak pochłonięta rozmową z siedzącą obok Pansy Parkinson , że bez problemu mogła by się wtopić  w tło jak kameleon . 
Miona oderwała wzrok od nowego nauczyciela i automatycznie spojrzała w stronę nowej ślizgonki .
Kiedy panna Granger miała coś powiedzieć, po sali rozległ się donośny głos dyrektora:
-Moi drodzy, tak jak mówiłem, dojechał do nas nasz nowy nauczyciel a wraz z nim jego siostra. Powitajcie Jerrego i Dianę Stanford . Jerry po mojej długiej namowie zgodził się poprowadzić w tym roku zajęcia z łucznictwa jak i z jeździectwa.Zaś jego młodsza o sześć lat siostra dołączyła do naszego grona i jako podopieczna domu Slytherinu będzie uczyć się razem z wami . -Stary piernik uśmiechną się szczerze do wszystkich i bez zbędnych cerygieli kontynuował swoją wypowiedź -Razem ze zgromadzonym tutaj gronem pedagogicznym postanowiliśmy, że do Pana Malfoy'a jako prefekt dołączy Panna Stanford a do Panny Grenger Pan Potter . I na koniec  mi jako dyrektora tej że placówki pozostaje tylko przywitać nowych uczniów i życzyć wam wszystkim dobrych wyników w nauce jak i dobrego startu w nauce . . . Smacznego ! -Skończył swoją wypowiedź i jednocześnie podniósł rękę ku górze z wyciągniętą różdzką a sufit w Wielkiej Sali zmienił się z latających świec w światło z pełni księżyca. Drops gdy zakończył swą czynność powrócił do jedzenia kolacji . Profesor Stanford w tym czasie  usiadł przy wolnym miejscu, które -stety - znajdował się koło Nietoperza .
***
-Harry , a to nie jest ta dziewczyna coś na nią wpadł na peronie w wiosce ? -Zapytała się szatynka krojąc kawałek chleba i jednocześnie spoglądając ukradkiem w stronę dwóch rozgadanych ślizgonek.
-Tak,to ona...-żachną się Złoty Chłopiec- Wygląda na bardzo skupioną ... ale też bardzo rozgadaną. Kto by się spodziewał że złapie ona kontakt z Parkinson…- dodał z uśmiechem Wybraniec- A ty co o niej Sądzisz Rudy ? -Zapytał przyjaciela po chwili namysłu.
-Jest jakaś dziwna-stwierdził Ron. Ten rudy patałach okazywał niemiłą chęć do wszystkich ślizgonów a od kąt cała WS przyjęła nową uczennicę oklaskami i pogwizdami, dla Rona nie było innego wyjścia jak zniechęcić się do owej dziewczyny,  w ogóle jej  nie poznając.- Zapomnieliście co Rita nabazgrała w Proroku?- Dwójka pozostałych przyjaciół spojrzała na niego,  z niemałym zainteresowaniem dając jemu do zrozumienia że kompletnie nie wiedzą o co mu chodzi…
-Ronaldzie nie uważasz że trochę przesadzasz ? –zapytała szatynka z krzywym uśmiechem.. Ron popatrzył na nią, ale bez emocji i wtedy zrozumiała że od czterech miesięcy po raz pierwszy i ostatni się do niego odezwała . -Jeszcze jej nie poznałeś a już oceniasz ją jak z okładki, to co napisała Skeeter zawsze jest wysysane z palca, to nie jest prawdą.  –dodała już lekko wkurzona i zirytowana Pani Prefekt. Jeżeli chodziło o pannę Granger cierpliwości miała dużo co –po nikąd- przy Ronie traciła ją z zawrotną prędkością. Natomiast Ron nie wiedział, jak ma się zachowywać w stosunku do jego byłej. Chciał ją odzyskać za wszelką cenę i w duchu wciąż powtarzał sobie, jaki to on był bezmyślny. Teraz chciał ją odzyskać. Tylko nie wiedział, jak to zrobić... 
Postanowił, że nie odpowie. Spuścił wzrok i zajął się konsumowaniem. Hermiona prychnęła cicho pod nosem a w duszy radowała się jak mała dziewczynka wiedząc że tym mu dostatecznie dokopała bo doskonale wiedziała że Rudy jak zwykle nie wiedział jak miał się  zachować  w danej sytuacji. „Ale to przecież Ron, jemu od zawsze brakowało piątej klepki!”- żachnęła się Miona w myślach analizując swą wypowiedź skierowaną ku rudzielcowi.  Nie była ona  wredna czy perfidna, ale musiała przyznać, że wprowadzanie go w taki stan nawet jej się spodobał. Uśmiechnęła się sama do siebie, ale tak żeby nikt tego nie zauważył.. 
-Jest ślizgonką...-powiedział po długiej ciszy Harry wyrywając mione z jej własnych myśli -ale wydaje się być w porządku-dodał po chwili, a Ron bez mniejszego zainteresowania prychną tylko pod nosem.


***

Po przeciwnej stronie stołu zaś dwójka już najlepszych przyjaciółek , rozmawia na temat pewnych Gryfonów.
-Ten po między starszym Weasley'em a Granger to Harry Potter . . .  Nawet fajny z niego gość . Ale wiesz, w tej szkole walka po między Gryfiakami a nami trwa od ponad siedmiu lat. U nas liczy się czystość krwi a u nich najważniejsza jest duma. -tłumaczyła zaciekawionej Dianie Pansy . - W ogóle ci się tutaj spodoba , Hogwart jest przepiękny –szybko zmieniła temat, Mopsica miała już serdecznie dość rozmawiania TYLKO i wyłącznie na temat Pottera i jego spółki
-W to nie wątpię -odpowiedziała jej z takim samym entuzjazmem co jej nowa koleżanka. Diana wyczuła w jej głosie niechęć, chcąc nie chcąc dała jej spokój, może jak znajdzie się sam na sam z Bliznowatym, dopyta się jego o szczegóły.  – Jednakże już nie mogę doczekać się naszych wspólnych lekcji, Pan…
-I ja również- dodała energicznie Parkinson, i w tym samym czasie zajadając szarlotkę.
***
Kolacja minęła już jakieś dobre dwadzieścia minut temu, Drops jako dyrektor prosił czwórkę nowych prefektów o przyjście do jego gabinetu w głównej wieży zamku. Gdy byli już przed posągiem chimery, owy przedmiot poruszył się.
-Hasło- powiedział ostro a raczej żądając odpowiedzi.
-Cholera, ktoś wie jakie to hasło?- zapytała przestraszona Miona
-Granger, nie panikuj, dym ci z uszu leci…- zakpił blond prefekt.
-Bez hasła nie wpuszczę- dodała chimera- albo hasło albo wypad
-„Czekoladowe żaby” – powiedziała Diana a posąg chimery poruszył się uwalniając schody ku gabinetowi Dropsa. Nim reszta prefektów zdążyła cokolwiek powiedzieć czarnowłosa zniknęła im w przejściu. 
-Co za dziewczyna- szepną Potter na co oberwał- tak jak i Malfoy- od Miony w tył głowy.
-EJ! A to za co?- oburzyli się dwaj prefekci na raz krzycząc…
- Wchodzicie, czy mam zamknąć przejście?- zapytał posąg.
-Wchodzimy- oznajmiła szatynka ciągnąc za szaty Wybrańca.- Dracze widząc zachowanie gryfonki sam w duchu pragną aby i jego jak psa pociągnąć za szaty „ Malfoy ogarnij się, to szlama…”- skarcił sam siebie w duchu blondyn. Po ciężkim szoku z jakiego wyrwała go Miona, niczym pantera ruszył ku górze po schodach a z tyłu za nim posąg chimery zamkną przejście . Draco za nim całkiem nie wspiął się na górę usłyszał głos posągu. 
- Ta dzisiejsza młodzież…. To nie to samo co kiedyś – blondyn tylko prychną pod nosem i ruszył przed siebie. 


Witojcie ;)
Dzisiaj w ten niedzielny poranek wysyłam wam trzeci rozdział. No w końcu!
Długo się na niego zbierałam, szczerze powiedziawszy 
przez te dwa tygodnie myślałam o dodaniu go ale nie mogłam się zebrać, by go opublikować. 

Teraz kolejna sprawa... Nowe rozdziały będą pojawiać się co weekend,
a z tego że jak burza nadchodzą święta rozdział pojawi się,chyba, dopiero 
po. 
Przykro mi, ale ostatnio mam masę nauki, muszę poprawić oceny, a 
na dodatek już niedługo na moim blogu pojawi się zwiastun opowiadania.
Myślę że nie popełniłam żadnego błędu, a jeżeli są to bardzo za nie przepraszam.

Do Następnego!

Princess Night. 

8 komentarzy:

  1. Wow!
    Diana wydaje się być ciekawa! Wstawiłabyś ja do bohaterów? Proszę!
    Rozdział wyszedł ci niesamowity!
    Życzę dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog został dodany do www.stowarzyszenie-potterow.blogspot.com jednakże prosimy o wklejenie linku lub buttonu stowarzyszenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przejdę do konkretów, bo nie ma co owijać w bawełnę.
    Widzę kilka literówek, m.in. "wielka sala", "ślizgoni", "gryfoni" itp. - są to nazwy własne, więc piszemy je z dużej litery. :) - To po pierwsze
    Po drugie - masz duuuużo powtórzeń. :/ Musisz wymyślać takie określenia , które nie będą obraźliwe , ani nie będą się powtarzały
    Po trzecie -zbulwersowało mnie jedno zdanie :
    " -Stary piernik uśmiechną się szczerze do wszystkich i bez zbędnych cerygieli (?, myślę, że chodziło ci o ceregieli) kontynuował swoją wypowiedź." - Przepraszam, że co? Stary piernik? Powiem ci , że gdyby ktoś mnie tak nazwał to zrobiłoby mi się przykro.
    Widać małą poprawę, ale jest ona niewielka. Ile siedziałaś nad tym tekstem? Pół godziny? Słabo to wyszło, naprawdę się zawiodłam. Chcesz ode mnie rady? Jestem w tym kiepska, ale ta może ci się przydać - Poświęć trochę więcej czasu temu blogowi. Napisz notkę na brudno, wrzuć ją do szuflady, wróć za dwa tygodnie, przeczytaj, popraw błędy i opublikuj.

    ~CytrynQa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromne dzięki za rady, mam pewien problem z betą czyli w gruncie rzeczy owy rozdział nie został wysłany do poprawki. Możesz w to nie uwierzyć ale ten rozdział czekał na swoje wielkie wejście ponad dwa góra trzy tygodnie. Czasami brakowało mi słów i może dlatego się powtarzałam. Myślę że już 4 rozdział będzie mniej nafaszerowany błędami... Dzięki jeszcze ras CytrynQa
      Pozdrawiam
      Princess Night. ♥

      Usuń
  4. Witam!
    Muszę przyznać, że spodobał mi się Twój blog. Jest dosyć ciekawy. Pomimo faktu, iż nie przepadam za Dramione, to zaciekawiłaś mnie tą nową uczennicą. Ona i Harry? W końcu coś ciekawego! Nigdy nie przepadałam za Hinny :/
    A jak czytam Twoje opowiadanie, zaczynam nabierać sympatii do Diany.
    Zrobiłaś błąd ,,skąd". Tak się pisze poprawnie. Nie wyłapałam żadnych innych "byków" z ortografii, co mnie cieszy.
    Życzę Ci, abyś utopiła się w morzu weny oraz z niecierpliwością oczekuję następnego rozdziału!
    Sonrisa
    PS: Może wpadniesz? Powiadomiłabyś mnie przy okazji o następnych notkach, bo inaczej zapomnę :/
    http://lily-evans-zmieniona-przepowiednia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam serdecznie na bloga!
    http://magicznymedalion.blogspot.com/
    Kittykat

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do Liebster Award, szczegóły znajdziesz tutaj ---> http://i-know-you-wanna-be-loved.blogspot.com/p/libsten.html

    OdpowiedzUsuń